Radzieckie poszukiwania inteligencji pozaziemskiej: od ingerencji do Arki Noego

15

Poszukiwanie życia pozaziemskiego jest często przedstawiane jako przedsięwzięcie futurystyczne, ale jego korzenie sięgają praktycznych problemów radioastronomii XX wieku. To, co zaczęło się jako frustracja z powodu niepożądanych sygnałów w obserwacjach naukowych, przerodziło się w ukierunkowane, sponsorowane przez państwo poszukiwania inteligencji poza Ziemią – historia spleciona z zimną wojną i podstawami współczesnej astrofizyki.

Przypadkowe narodziny SETI

Wraz z przyspieszeniem eksploracji kosmosu po II wojnie światowej fale radiowe stały się niezbędne. Naukowcy wykorzystali je do komunikacji ze statkiem kosmicznym, podczas gdy radioteleskopy skanowały przestrzeń. Wkrótce pojawił się problem: sztuczne zakłócenia radiowe pochodzące z telekomunikacji ludzkiej zanieczyszczały obserwacje, uszkadzały sprzęt i wprowadzały błędy. Ta wada zrodziła pomysł: jeśli my przesyłamy sygnały w przestrzeń kosmiczną, to być może inni też mogą to zrobić.

Koncepcja ta oznaczała zasadniczą zmianę w astronomii. W tej dziedzinie, tradycyjnie skupiającej się na zjawiskach naturalnych, obecnie rozważano możliwość wykrycia sztucznych sygnałów, zjawiska powstałego technologicznie i godnego badań naukowych. Ten nowy kierunek stał się znany jako poszukiwanie inteligencji pozaziemskiej (SETI).

Przywódcy radzieccy: pionier radioastronomii

W latach sześćdziesiątych jedynie Stany Zjednoczone i ZSRR dysponowały możliwościami technologicznymi umożliwiającymi poważne wysiłki SETI. Jako dominujące mocarstwa kosmiczne najbardziej ucierpiały z powodu zakłóceń radiowych. Na tym wczesnym etapie decydującą rolę odegrali radzieccy astronomowie pod przewodnictwem Józefa Szkłowskiego. Szkłowski jako pierwszy wykrył gazowy wodór za pomocą fal radiowych, co umożliwiło astronomom mapowanie rozmieszczenia pierwiastka w galaktykach.

Odkrycie wodoru było punktem zwrotnym. Do tego czasu większość wodoru była niewidoczna dla teleskopów optycznych. Radioastronomia otworzyła nowe okno, odsłaniając zjawiska wcześniej ukryte. Ten złoty wiek radioastronomii ujawnił także pulsary i kwazary, fundamentalne odkrycia, które zmieniły astrofizykę. Następnie Szkłowski zwrócił swoją uwagę na możliwość zamierzonych sygnałów pozaziemskich. Jego artykuł na ten temat z 1960 r. i późniejsza książka z 1962 r. Wszechświat, życie, umysł zapoczątkowały radziecką inicjatywę SETI.

Od wiadomości symbolicznych po wyszukiwanie zorganizowane

Wczesne wysiłki radzieckiego SETI miały w dużej mierze charakter symboliczny. W 1962 roku ZSRR przesłał na Wenus za pomocą sygnałów radiowych słowa „Lenin”, „ZSRR” i „mir” (pokój) zapisane alfabetem Morse’a. To nie była szczera próba komunikacji; była to demonstracja potęgi technologicznej.

Aby wyjść poza takie gesty, radzieccy naukowcy potrzebowali formalnej organizacji. W 1964 roku odbyli tajną konferencję w Obserwatorium Astrofizycznym Byurakan w Armenii, z dala od kontroli Moskwy. Spotkanie to dało początek grupie zadaniowej SETI, przekształcając poszukiwania w odgórne działanie prowadzone przez rząd. Rząd radziecki uważnie śledził dyskusje ze względu na skrzyżowanie SETI i wojskowej łączności satelitarnej.

Moment Arki Noego: współpraca podczas zimnej wojny

Współpracę międzynarodową utrudniały napięcia zimnej wojny. Jednak w 1971 r. sympozjum w Byurakan zgromadziło 50 naukowców z USA, ZSRR i innych krajów. Spotkanie to, zwane „Arką Noego” ze względu na równą reprezentację Wschodu i Zachodu, powołało do życia oficjalną międzynarodową grupę SETI. Ironią losu było to, że do tej współpracy doszło u podnóża góry Ararat, miejsca kojarzonego z biblijnymi korzeniami, co dodało temu wydarzeniu dodatkowej warstwy ironii.

Ironią jest to, że to zimna wojna doprowadziła do osiągnięcia dyplomatycznego, które pozwoliło naukowcom kontynuować prace nad SETI. Grupa istnieje do dziś, łącząc badaczy z całego świata.

Długotrwałe dziedzictwo

Projekt SETI powstał w odpowiedzi na zakłócenia radiowe, a następnie przekształcił się w wyspecjalizowane przedsięwzięcie naukowe. Jak na ironię, te same częstotliwości, które niegdyś zagrażały obserwacjom, służą obecnie jako potencjalny kanał komunikacji międzygwiezdnej. Do lat 70. międzynarodowe porozumienia w sprawie przydziałów częstotliwości radiowych zminimalizowały zakłócenia, ale SETI kontynuował prace, kierując się możliwością wykrycia życia poza Ziemią. Dorobek programu wykracza poza same poszukiwania, przyczyniając się do nowych odkryć astrofizycznych i ułatwiając bezprecedensową współpracę w epoce zimnej wojny.

Pomimo dziesięcioleci poszukiwań nie znaleziono żadnych potwierdzonych sygnałów pozaziemskich. Jednakże poszukiwania trwają, napędzane odwiecznym pytaniem, czy ludzkość jest sama we wszechświecie.